Eurovision Countdown
Eurovision Countdown

Wyrok sądu daje nadzieje na przetrwanie bośniackiej telewizji

     Hubert Pańtak

Sąd Najwyższy Republiki Serbskiej – nie Serbii, a części składowej państwa Bośnia i Hercegowina – orzekł, że przez ostatnie 8 lat lokalna telewizja bezprawnie odmawiała przekazywania abonamentu centralnemu nadawcy. Jest to jeden z najważniejszych kroków w rozwiązaniu politycznego pata, który spowodował, że BHRT było zmuszone do sprzedawania własności w celu spłacania długów. Przed wgłębieniem się w sprawę, konieczne jest nakreślenie kontekstu.

Bośnia i Hercegowina to republika federacyjna. Składa się z Federacji Bośni i Hercegowiny i Republiki Serbskiej, która nie ma nic wspólnego z pobliskim państwem o podobnej nazwie. Region ten ma własną telewizję nadająca w języku serbskim i obejmującą blisko połowę terytorium. Serbowie postanowili zachować u siebie zbierane opłaty. Tamtejsza telewizja sprawnie funkcjonowała dzięki abonamentowi i dopłatom serbskiego rządu, a bośniackie BHRT – niefinansowane przez nikogo – wpadło w taką karuzelę długów, że zostało odcięte od systemu wymiany informacji w obrębie Europejskiej Unii Nadawców.

Wśród osób odpowiedzialnych za rozwiązywanie kryzysu ważną rolę odgrywa Fazla – pierwszy bośniacki reprezentant i obecnie również polityk. Odzyskiwanie zaległych środków nie będzie łatwe. Łączny dług szacuje się na ponad 200 milionów złotych. Pozwoli to na uratowanie bośniackiej telewizji i przywrócenie przynajmniej częściowej współpracy w ramach europejskich sieci. Jak wskazuje Fazla w wywiadzie, który w krótce pojawi się na Misji Eurowizji, po stronie działu kulturalnego jednym z głównych celów jest przywrócenie Bośni i Hercegowiny na scenę Eurowizji i pokazanie, że kraj wciąż walczy.

❓ Chcielibyście ponownie zobaczyć Bośnię i Hercegowiną na Eurowizji?

▶️ źródło: BHRT

Podziel się